Hej!
Wiem, że ten post miał pojawić się prawie tydzień temu, ale miałam dość niespodziewany wyjazd i nie zdążyłam przygotować postów na zapas :C Na szczęście udało mi się wrzucić zdjęcia i po 3 dniach intensywnych przeżyć postanowiłam na dłuższą chwilkę zasiąść do bloga.
Kontynuując zamysł napisania serii postów o woskach z najnowszej kolekcji Yankee Candle – Pure Essence postanowiłam przedstawić Wam dziś mojego ulubieńca z całej trójki. Za chwilę będziecie mogli przeczytać kilka słów o wosku White Tea. Zapraszam!
Wosk z rześkiej linii zapachowej Yankee Candle z serii Classic o
delikatnym, relaksującym aromacie białej herbaty z kilkoma kroplami
cytryny.
delikatnym, relaksującym aromacie białej herbaty z kilkoma kroplami
cytryny.
Pomyślcie o poranku w głuszy, po świetnie przespanej nocy. Jecie zdrowe śniadanie, a później popijacie białą herbatę siedząc w oranżerii. Marzenie? Moje tak – od zawsze mieszkam na odludziu, więc takie klimaty mnie kręcą. W ciszy, z dala od autostrad, sklepów i miast odpoczywam i wtedy mogę się naprawdę zrelaksować.
Kiedy w kominku pali się ten wosk, a ja zamykam oczy przenoszę się właśnie do tego pięknego miejsca. Możecie to sobie wyobrazić – zapach tej tarty musi być naprawdę relaksujący i odprężający. Nie ma w nim krzty sztucznych nut. Zapach jest naturalny, ale nie można nazwać go delikatnym, ponieważ dla mojego nosa jest dość mocno wyczuwalny.
Rzeczywiście jego bazę stanowi aromat białej herbaty – czysty, świeży. Cytrusy nadają mu wielowymiarowości, ale nie są dominującą nutą.
Polecam ten wosk na cieplejsze dni – możemy go palić właśnie teraz albo latem, chociaż i zimą świetnie sprawdzi się np. przy sprzątaniu mieszkania lub relaksacyjnych zabiegach – malowaniu paznokci, nakładaniu maseczek na twarz. Mi bardzo się spodobał i jestem pewna, że znajdzie wielu zwolenników.
Znajdziecie go na goodies.pl w cenie 8 złotych.
Lubicie czyste zapachy? Po odświeżacze, woski lub świece sięgacie częściej zimą, czy może wtedy, kiedy robi się cieplej?
Pozdrawiam :*
KOLEKCJA – Pure Essence:
- Verbena – recenzja
KOLEKCJA Q1 – My serenity
- Lemongrass & Ginger – recenzja
- Moonlight – recenzja
- Peony – recenzja
- My serenity – recenzja