Hej!
Jak wiecie, borykam się z problemem trądziku. Jest on moim największym kompleksem – może wychodzenie do ludzi bez makijażu nigdy nie było dla mnie problemem, ale dyskomfort podczas takich sytuacji pozostał do dziś. Jest to choroba przewlekła, nawracająca, która dotyka wiele osób w wieku nastoletnim lub późniejszym.
Jeśli chodzi o mój przypadek – do czerwca moja skóra wyglądała cudownie – pozbywałam się tylko bladych przebarwień, które mogłam policzyć na palcach jednej ręki. W sierpniu zaczęło się coś psuć i postanowiłam bliżej przyjrzeć się mojej pielęgnacji – jeśli jesteście ciekawi, co działo się ze skórą mojej twarzy w ciągu ostatnich 4 miesięcy, jak się zmieniał jej stan oraz pielęgnacja – zapraszam dalej 😉
W ciągu ostatniego roku zaczęłam bardziej świadomie dbać o moja skórę – przeanalizowałam co jej szkodzi, dbałam o narzędzia, które mają z nią kontakt, starałam się zmieniać te nawyki. Do lipca stosowałam maści od dermatologa – punktowo antybiotyk Aknemycin Plus i na całą twarz retioid – Izotziaję, który miał na celu przyspieszenie likwidacji przebarwień potrądzikowych i stymulować wzmożone złuszczanie naskórka w celu pozbycia się zaskórników. Przed wyjazdem do Niemiec zbiłam jednak buteleczkę z jednym specyfikiem, drugi się skończył i zostałam bez leków. Nie zdążyłam wypisać kolejnej recepty, więc w podróż nie poleciały ze mną towarzyszące mi okrągły rok koła ratunkowe.
W Niemczech pielęgnacja mojej skory prezentowała się mniej więcej tak:
-
Rano
- Mycie twarzy żelem (niestety nie pamiętam jakim, ale na pewno był to produkt bez SLS/SLES, parafiny, gliceryny, alkoholu)
- Tonik zwężający pory Ziaja- Oczyszczanie Liście Manuka
- Krem La Roche Posay Effaclar Duo [+]
- Filtr La Roche Posay anthelios XL SPF 50+
-
Wieczorem
- Zmycie makijażu płynem micelarnym Garnier do cery normalnej i miesznej
- Mycie twarzy mydłem Aleppo z olejem z czarnuszki
- Olejek jojoba na całą twarz
- Olejek tamanu na zmiany trądzikowe/wypryski
Jak widzicie, przez ponad 3 tygodnie brakowało w mojej pielęgnacji punktu mocniej oczyszczającego – peelingu, retionidu, czegokolwiek. Skutkiem tego było pojawienie się podskórnych krost na policzkach, żuchwie i brodzie. Efekty tego, jak to wyglądało PRZED ich pojawieniem się na powierzchni możecie zobaczyć w poście z sierpnia – „miesiąc bez retinoidów”.
We wrześniu i październiku wszystkie te nacieki pojawiły się na powierzchni skóry. Momentami było to nawet bolesne, bo skóra była ciągle napięta i podrażniona. Stosowałam maści mniej więcej 3 razy w tygodniu, potem nakładałam na twarz oleje i serum z kwasem migdałowym. Przebarwienia powoli bledną, ale wiem, że przede mną jeszcze długa droga do ich usunięcia.
Jeśli chodzi o samą wizytę, mój dermatolog powiedział, że nie ma tragedii. Podczas wizyty na każdej połowie miałam 3 stany zapalne, co równa się 6 wypryskom na całej twarzy. Jeśli chodzi o zabiegi typu peeling medyczny czy dermapen odradził mi na razie wykonywanie i zaprosił na wizytę kontrolną za 2 miesiące. Jedna z maści pozostała taka sama – Izotziaja, natomiast antybiotykiem, który będę teraz stosować będzie Klindacin T lub Davercin. Mam nadzieję, że w ciągu najbliższych miesięcy moja skóra będzie się jeszcze szybciej regenerowała.
Moja aktualna pielęgnacja + plany na przyszłość:
-
Rano
- Mycie twarzy żelem La Roche Posay Effaclar (miniaturka 50 mililitrów), później żele Sylveco Tymiankowy i Rumiankowy. Wcześniej stosowałam piankę Nivea i Himalaya Herbals
- Tonik – Under 20 Anti acne, później hibiskusowy Sylveco i hydrolaty z lipy i neroli
- Krem La Roche Posay Effaclar Duo [+] na zmianę z Effaclar K [+]
- Kiedy wychodzę na zewnątrz – Effaclar Anthelios XL Fluide
-
Wieczorem
- Demakijaż płynem micelarnym Loreal do skóry mieszanej i normalnej, później lipowym płynem micelarnym Sylveco
- Mycie twarzy mydłem Aleppo z olejem z czarnuszki, później Aleppo z błotem z Morza Martwego
- Tonik – taki jak rano
- Maści od dermatologa – 3/4 dni pod rząd, w trakcie przerwy serum Bielenda z kwasem migałowym/ Ava z witaminą C i olejki – aktualnie jojoba i tamanu, później z konopny, z pestek arbuza i malin